Clair Obscur: Expedition 33 – Piękny świat, puste wnętrze – recenzja.

Rok 2025 przyniósł wiele obiecujących premier, ale mało która wzbudziła tyle emocji co Clair Obscur: Expedition 33. Tajemniczy klimat, surrealistyczna oprawa wizualna i nietuzinkowy świat inspirowany sztuką klasyczną zapowiadały prawdziwy hit. Niestety, pod hipnotyzującym płaszczem artystycznej formy kryje się produkt, który – choć technicznie dopracowany – nie udźwignął ciężaru własnych ambicji.


📖 Fabuła: Intrygujący wstęp, nijakie rozwinięcie

W grze wcielamy się w jednego z członków tytułowej Ekspedycji 33 – elitarnej grupy, której zadaniem jest powstrzymać postępujący rozpad rzeczywistości. Narracja od początku osnuwa nas mgłą tajemnic i filozoficznych wątków. Brzmi jak solidne RPG? Niestety, szybko okazuje się, że głębia jest raczej powierzchowna.

Dialogi są często przeintelektualizowane, a bohaterowie, mimo interesujących projektów wizualnych, nie zostają z nami na dłużej w pamięci. Motywacje postaci są rozmyte, a tempo narracji nierówne – gra rzuca nas od jednej wizji do drugiej bez solidnego spoiwa fabularnego.

🎮 Gameplay: Eksperyment, który męczy

Mechanika walki w Clair Obscur: Expedition 33 to połączenie turowego systemu z dynamicznymi mini-grami reakcyjnymi. Pomysł na papierze brzmi intrygująco, ale jego realizacja to już zupełnie inna historia.

Walka szybko staje się nużąca – przeciwnicy są powtarzalni, a sama mechanika rzadko się rozwija. Zamiast emocjonujących bitew mamy do czynienia z mechaniką, która bardziej frustruje niż angażuje.

Eksploracja natomiast, choć oprawiona pięknymi tłami, sprawia wrażenie liniowej i ograniczonej. Świat gry aż się prosi o większą interaktywność i nagrody za eksplorację – niestety, większość lokacji to piękne, ale puste przestrzenie.

🎨 Oprawa wizualna i dźwiękowa: Arcydzieło sztuki cyfrowej

Tutaj gra błyszczy. „Clair Obscur: Expedition 33” to wizualna perełka. Projektanci zasługują na owacje na stojąco za styl artystyczny, który przywodzi na myśl surrealistyczne obrazy Dalego i Beksińskiego. Każda lokacja to obraz, który można by oprawić w ramkę.

Dźwiękowo również jest dobrze – ambientowa ścieżka dźwiękowa idealnie współgra z klimatem gry, choć momentami brak wyrazistego motywu przewodniego, który na długo zapadałby w pamięć.

🧠 Oryginalność: Artystyczny eksperyment z ryzykiem

Gra z pewnością wyróżnia się na tle innych RPG – zarówno pod względem estetyki, jak i koncepcji świata. Niestety, oryginalność w tym przypadku nie zawsze oznacza grywalność. Pomysły są odważne, ale niedopracowane. Czuć, że twórcy mieli wizję, ale zabrakło im narzędzi (lub czasu), by ją w pełni zrealizować.


⚖️ Podsumowanie

„Clair Obscur: Expedition 33” to gra, która miała potencjał, by stać się klasykiem – ale niestety, przegrała walkę z samą sobą. To dzieło bardziej do podziwiania niż do grania. Oferuje piękne obrazy i nietuzinkowy świat, ale jednocześnie męczy gameplayem i rozczarowuje historią.

Dla fanów artystycznych eksperymentów może to być interesujące doświadczenie. Dla miłośników klasycznych RPG – spore rozczarowanie.


✅ Plusy:

  • 🎨 Wyjątkowa oprawa graficzna inspirowana sztuką klasyczną i surrealizmem
  • 🎶 Świetna, nastrojowa ścieżka dźwiękowa
  • 🌍 Oryginalna wizja świata

❌ Minusy:

  • 💤 Nudna i powtarzalna mechanika walki
  • 🧩 Fragmentaryczna i nieangażująca fabuła
  • 🚪 Mała interaktywność świata gry
  • 🔄 Brak satysfakcjonującej progresji

🔚 Ocena końcowa: 5/10